Top

Jestem stałą bywalczynią różnych festiwali, ale na gdańskie Narracje do wczoraj nigdy nie udało mi się wybrać. Być może w tym roku stałoby się tak samo, gdybym nie dowiedziała się, że część instalacji znajduje się na kampusie PG – nie mogłam już odmówić uczestnictwa. Czułam wręcz studencki obowiązek się tam pojawić i w ten sposób, po latach nieudolnych prób i żenujących wymówek, stawiłam się zwarta i gotowa na masę doznań artystycznych. Przerosły one jednak moje wszelkie oczekiwania.

141117_narracje1 Chociaż Narracje są wydarzeniem niezwykłym, wręcz fantastycznym, to nie przedstawiane na nich instalacje stanowiły źródło moich doznań artystycznych. To Górny Wrzeszcz, będący tłem dla prac artystów, skradł w pełni moje serce. Niedawno, przy okazji wpisu o Kurhausie, zachwycałam się rewitalizowanym Dolnym Wrzeszczem, ale po wczorajszym nocnym spacerze po terenie Narracji dochodzę do wniosku, że nieważne, w jaką część Wrzeszcza się zapuszczę, w każdej znajdę wiele powodów do wzdychań. Nie inaczej było wczoraj – trasa festiwalu pozwoliła mi poznać tę dzielnicę z zupełnie innej perspektywy. To nie jest tak, że nie znam tych okolic, bo znam, bo w nich bywam. Ale zwykle Wrzeszcz jest dla mnie etapem drogi dokądś – na uczelnię, na spotkanie, na dodatkowe zajęcia. I chociaż nieraz zachwycałam się tutejszymi willami, to nigdy nie odbyłam takiego spaceru, jak wczoraj. Jestem totalnie zauroczona klimatem tej dzielnicy. Idealnie jej walory podkreśliły motywy przewodnie tegorocznych Narracji – duchy, mistycyzm, fantastyka. Nie jestem najlepsza w interpretacji i “przeżywaniu” sztuki, jaką zaprezentowano na festiwalu, ale jeśli chodzi o miejsca – potrafię je docenić i się nimi zachwycać.

141117_narracje3

Żeby jednak nie okazało się, że zignorowałam wysiłki organizatorów Narracji i zajmowałam się wyłącznie oglądaniem Wrzeszcza, wspomnę może o trzech hitach festiwalu – zaliczam do nich instalacje w Nowej Synagodze, pracę “RGB” Natalii Osuch i Dominika Rudasza oraz na koniec absolutny przebój, czyli “Duch miejsca” – ekokawiarnia zaaranżowana przez Stowarzyszenie Inicjatywa Miasto. Ponieważ z Lubym obchodziliśmy Narracje w dość chaotyczny sposób, zaczynając od końca, przechodząc do środka, potem do początku i znów do środka, na ulicę Wassowskiego trafiliśmy na samo zakończenie naszego spaceru – zziębnięci, trochę już zmęczeni (było koło 23:30), ale stanęliśmy jak wyryci na widok zaaranżowanej na zewnątrz kawiarenki. Żal było odchodzić, ta instalacja powinna na stałe zagościć na ul. Wassowskiego:)

141117_narracje6

141117_narracje5

141117_narracje2

Wiem, że wiele osób było rozczarowanych teogorczną edycją Narracji, słyszałam głosy, że jedyna interesująca część to ta na Politechnice Gdańskiej. Cóż, jeśli ktoś nie zna mrocznych zakamarków mojej kochanej uczelni, niezwykłych laboratoriów i zabytkowych audytoriów, to na pewno był pod ogromnym wrażeniem:) Mnie w tej części szczególnie urzekła instalacja w Audytorium Chemicznym – fajnie było na chwilę “odlecieć” w sali, w której w zeszłym roku odlatywałam ze znużenia podczas wykładów z podstaw chemii i nieorgany;) Ale dobór miejsca był idealny – ta sala naprawdę ma swojego ducha i świetnie wpasowała się w klimat całego festiwalu.

141117_narracje8