
Summertime sadness
[dropcap]N[/dropcap]astrojowa muzyka Lany Del Ray i szaro-złociste odcienie jesieni sprawiają, że okres po lecie jest dla mnie najbardziej inspirujący, jeśli chodzi o ubiór. Tegoroczny wrzesień całkiem nas rozpieszczał pod względem pogody i pozwalał nieco zaszaleć. Zwykle trzęsłabym się z zimna pomykając po ulicach w zwiewnej tunice, przykryta jedynie futrzaną kamizelką, ale w tym roku nie było z tym żadnego problemu. Dzięki temu mogłam łączyć ze sobą lekkie materiały, „obciążając” je nieco bardziej „topornymi” – ciężką, skórzaną ramoneską lub futrzanymi kamizelkami (posiadam dwie, ecru i czarną, więc zawsze którąś dopasuję do stroju). Przykładem takiego połączenia jest to, które widzicie na zdjęciach poniżej.



Biała tunika podbiła moje serce już od pierwszego wejrzenia i kupując ją byłam pewna, że zdobędzie serce również mojej Mamy, która uwielbia takie klimaty. Tymczasem gdy założyłam ją po raz pierwszy, Matula stwierdziła, że wyglądam jak ministrant w komży… :)))) Po chwili jednak zmieniła zdanie i stwierdziła, że jest „ok”, chociaż już chyba zawsze zakładając tunikę będę się czuła jak pod tabernakulum.


Wiem, że podobno wystarczy założyć kapelusz, aby wyglądać jak szafiarka, ale nie zgadzam się, aby tak genialny dodatek jak wełniany kapelusz był przydomkiem tylko takich dziewczyn (chociaż publikuję post o swoim ubiorze, wciąż nie pozwalam nazywać mnie szafiarką :P). Uwielbiam kapelusze i o dziwo jest mi w nich do twarzy, więc na wyprzedaży zawsze szukam nowych modeli. Ten ze zdjęcia upolowałam podczas sezonowych obniżek w zeszłym roku.
futrzana kamizelka H&M, spodnie H&M, tunika H&M, torebka H&M, buty Czasnabuty.pl, kapelusz Stradivarius