Byłabym chora gdybym raz na kilka miesięcy nie dokonała jakiś diametralnych zmian w swoim otoczeniu. Pytanie tylko, jak za darmo odmienić pomieszczenie, skoro mam ochotę je odmieniać tak często? Zwykle nie wahałabym się wydać pieniędzy na nowe dodatki, malowanie ścian itp., jednak postanowiłam podejść do zadania ambitniej i jako cel numer jeden obrałam bezkosztowe odmienienie moich czterech kątów. Czy to w ogóle możliwe? Jak widać – możliwe!

Stary pokój – różowe królestwo

Gdy 2 lata temu urządzałam swój nowy pokój (przejęty po starszej siostrze, która opuściła rodzinne gniazdo), miałam silne postanowienie, aby był urządzony na biało-szaro, ewentualnie z drobnymi akcentami w jednym kolorze. Szlag jednak trafił moje postanowienie, gdy wybrałam się z Matulą do Ikei po akcesoria do nowego pokoju – moje serce zdobył dywan, w którym główną rolę odgrywa intensywny kolor fuksji. Od tamtej chwili poszłam na całość z różem, począwszy od poduszek, narzuty, pościeli, przez świeczki, świeczniki, ramki, a kończąc na wściekle różowej lampie. Żyło mi się dobrze, świat wydawał się być zawsze różowy, albo to po prostu moje oczy za bardzo przyzwyczaiły się do tego koloru i całemu światu “obrywało się” z rykoszetu. Tak czy siak, uwielbiałam ten wściekle różowy, tylko mój zakątek domu. No i Bebek też był szczęśliwy – jego sierść paskudziła mój czarno-fuksjowy dywan jak żaden inny, więc Bebek czuł się spełniony jako pies-sierściuch.

Nowy pokój – spokój, harmonia i ogólnie ZEN

Ale od kilku miesięcy zaczęła mnie męczyć ta wszechogarniająca różowość. Zaczęłam tęsknić za stonowanymi kolorami, za bielą, którą w kwestii designu utożsamiam z harmonią, spokojem i ogólną fazą ZEN. Rozsądek podpowiadał, że nie ma co inwestować w kolejną rearanżację, skoro kto wie ile jeszcze w tym pokoju pomieszkam (było nie było, latka lecą). Jednak mój niespokojny duch nie dawał za wygraną i postanowiłam spróbować czegoś zupełnie dla mnie nowego – postanowiłam bezkosztowo zupełnie odmienić swój pokój. Co to znaczy bezkosztowo? To znaczy za darmo, za ZERO ZŁOTYCH, jakby ktoś pytał. Jak tego dokonałam? Wystarczyło poszperać w piwnicy, rozejrzeć się po innych zakamarkach domu, kilka rzeczy schować, kilka innych wyciągnąć na wierzch i voilà! Przedstawiam Wam mój odmieniony pokój w klimacie ZEN 🙂 Gdybym miała udzielić rady, jak za darmo odmienić pomieszczenie w kilku prostych krokach, to powiedziałabym:

1. Zastanów się, co stanowi główny “problem”

Nie trzeba zmieniać wszystkiego, wystarczy skupić się na źródle “problemu”. W moim pokoju źródłem wszelkiej różowości był niewątpliwie dywan – usunięcie tylko tego elementu spowodowało rażącą różnicę w odbiorze całego pomieszczenia! Nie musiałam kupować nowego, jako zamiennik posłużyły mi dwa stare dywaniki łazienkowe, które od lat leżały schowane w szafie.

2. W drugiej kolejności skup się na detalach

Gdy poprawisz to, co powodowało główny “problem”, przejdź do detali. U mnie oznaczało to schowanie różowych kartonów do szafy i pod łóżko, zmiana poszewek na poduszkach oraz usunięcie z pokoju różowego stolika i półki. Dużą różnicę wywołało też ukrycie pstrokatych pudełek od planszówek w starych pudełkach. Tylko niczego nie wyrzucaj! Jest niemal pewne, że kiedyś do tego wrócisz, więc jeśli tylko masz możliwość, przechowuj w ukryciu co tylko się da – jeśli mieszkasz w bloku może być z tym ciężko, więc wtedy spróbuj wykorzystać dane przedmioty w inny sposób niż dotychczas, nadaj im zupełnie nowy wygląd. I powtórzę – nie musisz kupować nowych rzeczy, możesz w prosty sposób zmienić ich wygląd (np. łóżko przykrywając narzutą w wybranym kolorze) lub użyć starych przedmiotów pochowanych w szafkach.

3. Dodaj coś nowego

U mnie był to fotel, który wraca do pokoju każdej zimy. Latem wolę mieć swobodny dostęp do balkonu, ale gdy temperatury spadają, tego dostępu już nie potrzebuję. W związku z tym chętnie wstawiam do siebie stary fotel, w którym lubię czytać książki i który służy mi jako uniwersalna półka na wszystko (ubrania, torebki, papierzyska itp…). Pomyśl, co ze swojego mieszkania/domu możesz wstawić do danego pomieszczenia, zupełnie go odmieniając. Ten nowy element sprawi, że od razu poczujesz różnicę!

4. Nie zdradzaj swoich pierwotnych ideałów

Nie mogłam w 100% usunąć różu – za bardzo kocham moje świnki 🙂 Ale podoba mi się ta zmiana proporcji – róż nadal jest obecny w moich czterech kątach, tyle że w dużo mniejszym stopniu. Biel dominuje nad wściekłą fuksją, ale to akcenty wściekłej fuksji stanowią fajne wykończenie całości.

5. Spełnij swoje zachcianki

Poza chęcią kolorystycznego uspokojenia pokoju, zależało mi na zorganizowaniu biblioteczki. Poniekąd było to spowodowane niepokojącą zmianą kąta pomiędzy ścianą a moją starą półką na książki, a z drugiej strony w ostatnich miesiącach sporo inwestowałam w rozwój mojego księgozbioru i chciałam utrzymać w nim porządek. Zaczęłam od wymiany różowej półki na starą półkę mojej siostry w kolorze sosnowego drewna. Następnie podzieliłam więc moje książki na te beletrystyczne i te związane z pracą, tworząc dwa odmienne kąciki czytelnika. Wiem, że to w sumie takie nic podzielić książki na dwie grupy i ustawić na dwóch różnych półkach, ale ja jaram się jak głupia 🙂 Czuję się teraz taka mądra i taka zorganizowana, że hoho ;D

6. Zrób sobie jeszcze większą przyjemność i dbaj o swój odmieniony pokój!

Nie czuj się urażona/urażony tymi słowami, bo wypowiadam je z punktu widzenia regularnej bałaganiary 🙂 Lubię mieć porządek w pokoju, ale codzienna rutyna skuteczne odbiera mi chęci na jego utrzymanie. Ale odkąd zamieniłam królestwo różu na pokój w klimacie ZEN znajduję rano tych kilka minut, żeby doprowadzić pokój do ładu po porannej toalecie. Zawsze ścielę łóżko, przybory do malowania chowam w mini toaletce, to samo robię ze szczotkami i suszarką. Nie ma nic przyjemniejszego niż wrócić zmęczona po pracy i znaleźć się w spokojnym, uporządkowanym pokoju ZEN <3 Udało mi się osiągnąć zamierzony cel – odmieniłam swój pokój bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów, nie licząc “straconego” sobotniego wieczoru 😉 Wiem, że ktoś może pomyśleć, że ten brak kosztów to trochę oszustwo z mojej strony, skoro wymieniłam dywan, stolik i dostawiłam fotel – w końcu nie każdy ma w swoim domu takie przedmioty na wymianę od ręki. Ale czasem wystarczy rozejrzeć się, pomyśleć, pokombinować, coś zamienić z czymś. Też byłam pewna, że jestem skazana na mój różowy dywan, aż przypomniałam sobie, że gdzieś w czeluściach piwnicy leżą stare dywaniki łazienkowe, akurat w stonowanej kolorystyce. Każdy z nas ma w sobie coś ze zbieracza, więc na pewno i u Ciebie znajdą się ciekawe przedmioty i meble, którym możesz dać nowe życie ustawiając je w innym niż dotychczas miejscu 🙂

No, to czekam na wrażenia – jak Wam się podoba efekt finalny?