Drugi rok z rzędu wybrałam się na świąteczną edycję Bakalii – czyli trójmiejskich targów mody, designu i młodej sztuki. Rok temu Bakalie odbywały się w Europejskim Centrum Solidarności, zaś w tym roku organizatorzy zaprosili odwiedzających do Starego Maneżu, czyli nowego miejsca na trójmiejskiej mapie kultury. Chociaż z targów w tym roku wyszłam bez zakupów, to niezwykle podobała mi się tegoroczna edycja, głównie ze względu na wybraną lokalizację. Stary Maneż to niezwykłe miejsce, idealne na takie i różne inne inicjatywy! Mam nadzieję, że wkrótce zorganizują tutaj jakiś porządny koncert, ponieważ wnętrze sali jest do tego stworzone! Same Bakalie to bardzo ciekawa inicjatywa, która “szarym ludkom” zbiera w jednym miejscu dużo perełek design’u – od mody, przez akcesoria do wyposażenia domu, artykuły papiernicze, dziecięce i wiele innych… To idealna okazja, aby zaopatrzyć się w świąteczne podarki inne niż wszystkie. Zamiast wybierać rzeczy z sieciówek, można było przejść się do gdańskiego Garnizonu, gdzie “jak na tacy” podano nam najciekawsze propozycje bożonarodzeniowych upominków. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji odwiedzić Bakalii, nadróbcie to koniecznie w przyszłości – targi organizowane są kilka razy do roku, więc na pewno okazja jeszcze się przydarzy. Warto zobaczyć coś nowego, młode, polskie marki, które kto wie, może kiedyś zawojują sklepowe półki 😉 Tymi drewnianymi cudami zachwycaliśmy się z Lubym najbardziej. Nie sądziłam, że z tak prozaicznej rzeczy jak z przedłużacza czy włącznika światła można zrobić takie arcydzieła, na dodatek w tak minimalistycznym wydaniu. Świetny design! Saszetki “nerki” od Pracowni Rodzinnej polecam Wam bardzo, bardzo – rok temu kupiłam u nich swoją i jestem bardzo zadowolona!