Top

Jednym z moich postanowień noworocznych jest prowadzenie budżetu osobistego i przyznam szczerze, że to niezwykle edukujące doświadczenie. W innym poście opiszę nieco więcej wrażeń, ale dziś wspominam o tym, bowiem styczeń był dla mnie miesiącem całkiem udanej wstrzemięźliwości zakupowej. Dopiero w

Miniony weekend spędziliśmy z Lubym w Warszawie, a celem naszej wizyty był koncert Ellie Goulding w Hali Torwar. Oficjalnie zamknęłam listę wykonawców, których obowiązkowo chciałam w życiu posłuchać na żywo (chociaż już otwieram nową listę i zapełniam nowymi pozycjami), ale

Dzisiaj będzie post inny niż wszystkie, chyba najbardziej pamiętnikowy w historii tego bloga. Otwieram się przed Wami niczym wielka księga, wykładam wszystkie karty na stół i moje serce staje w oczekiwaniu na Waszą reakcję. Kocham blogować. Kocham pisać. Kocham tworzyć treści.

Ilekroć odchodzi ktoś wielki, ktoś, za kim nagle tęsknią tłumy i płaczą media na całym świecie, zastanawiam się, kim ten ktoś był dla mnie. I nie będę ukrywać, że wielu legend, które nie są już wśród żywych, wcale nie postrzegałam

Zrobiłam sobie ostatnio wspaniały prezent. Nie zapłaciłam za niego ani złotówki, a w zamian dostałam coś bezcennego - święty spokój i czysty umysł. I mam z tej okazji dobrą wiadomość: Ty też możesz się w ten sposób obdarować. Bo tak jak

Okres dojrzewania to jeden z najtrudniejszych etapów życia. Z jednej strony sprawy biologiczne, z drugiej psychologiczne, do tego kształtuje się nasz charakter, krystalizują się stopniowo priorytety, a świadkami tego wszystkiego są rodzice (często wrogowie numer 1, jak nam się wówczas

Nie poczułam tego co prawda po ilości wydawanych pieniędzy, ale w grudniu byłam całkiem grzeczna i nie obkupiłam się za bardzo :) Chociaż z konta pieniążków ubyło sporo, wychodzi na to, że większość z nich przeznaczyłam na prezenty dla innych. Poza

Jak czujecie się w nowym roku? Jak minął Wam najczarniejszy dzień w kalendarzu, czyli 1 stycznia? Osobiście chyba pierwszy raz w życiu spędziłam go przyjemnie. Bez kaca, bez obowiązków, bez wychylania nosa spod kołdry (prawie). A do tego w towarzystwie Lubego,