Top
Dlaczego lepiej być facetem
Dziś dzień kobiet, czyli ten jeden jedyny dzień w roku, kiedy niemal każda z pań otrzyma upragniony bukiet kwiatów. Albo chociaż jednego tulipana. O innych uroczystościach, typu urodziny i imieniny, faceci często zapominają, Walentynki większość z nich bojkotuje, ale w dzień kobiet nie ma już czemu się sprzeciwiać, a media i sklepy nie pozwalają nikomu zapomnieć, że oto dziś 8 marca. I to właśnie dziś rozmyślam o tym, że w wielu życiowych sytuacjach lepiej być facetem. Nie chodzi o okres, rodzenie dzieci, nawet nie o cellulit. Faceci też mają swoje zdrowotne przypadłości, które kobiet raczej się imają, więc dajmy im spokój. Biologia wbrew pozorom jest bardzo sprawiedliwa. Komuś zabiera, aby dać komuś innemu i to działa w dwie strony. Ale poza biologią jest całe mnóstwo aspektów, z którymi faceci lepiej sobie radzą. I chociaż nie chcę przez to powiedzieć, że wolałabym być facetem, o nie, po prostu dostrzegam wyraźne pozytywy ich położenia, ich spojrzenia na świat. Mogę przywołać przynajmniej 5 sytuacji, w których lepiej być facetem. Albo przynajmniej myśleć i czuć jak facet.

1. Chcesz odnieść sukces w biznesie

Określenie “kobieta sukcesu” to bujda. To popularny eufemizm, który ładniej wygląda w artykułach branżowych i tekstach motywacyjnych. Każdy wie, że pod określeniem “kobieta sukcesu” kryje się “kobieta z jajami”. Jeśli chcesz odnieść zawodowy sukces, zazwyczaj musisz wypruwać z siebie flaki, żeby być facetem. Żeby mieć jaja i żeby inni wiedzieli, że je masz. To wzbudza szacunek i ułatwia działanie w biznesie. Ale to działa tylko w jedną stronę – nikt nie słyszał, żeby faceci harowali, aby ktoś mógł o nich powiedzieć “ten to ma cycki!” (a już na pewno nikt nie powie “ten to ma cipę!”). Bo jeśli chcesz być kobietą sukcesu w biznesie, musisz stać się kimś, kim nie jesteś, tylko po to, aby inni zobaczyli, jaka jesteś naprawdę: wytrwała, silna, z charakterem. Facetom takie rzeczy się nie zdarzają. Oni rodzą się z rzeczonymi jajami i nikt nie wymaga od nich udowadniania, że je mają.

2. Chcesz być poważanym kierowcą

Co z tego, że historia zna mnóstwo przykładów kobiet, które doskonale radzą sobie z kierowaniem pojazdów mechanicznych. Wydawać by się mogło, że mistrzynie formuły raz na zawsze przetarły szlaki wszystkim paniom, ale gdzie tam! Możesz być doskonałym kierowcą, ale jeśli chociaż raz zdarzy Ci się z opóźnieniem ruszyć ze świateł albo wjechać pod zakaz od razu usłyszysz komentarz “BABA!”. Nie musisz go nawet słyszeć, bo wzrok kierowcy z samochodu za Tobą mówi sam za siebie. A faceci? Mogą łamać wszystkie przepisy, nikt im niczego nie zarzuci. A jeśli już się zdarzy naprawdę fatalny przypadek faceta-kierowcy, nie usłyszy od nikogo “jesteś słabym kierowcą”, tylko “jeździsz jak BABA!”. Więc w gruncie rzeczy facetom zawsze się upiecze, jeśli chodzi o prowadzenie samochodu – koniec końców wszystko spada na kobiety. Na BABY.

3. Chcesz widzieć mniej

Kobiety widzą więcej. Zauważą, że ich spódnica pomięła się u dołu, że kafelek w łazience krzywo przyklejono, że kolor obicia fotela nie pasuje do koloru ściany. Kobiety dążą do tego, aby takie rzeczy się nie zdarzały. Spędzają długie godziny na dopieszczaniu wszystkiego, szukaniu najlepszych rozwiązań. Wkładają w to mnóstwo energii, a na koniec tylko one widzą i rozumieją efekt tych starań. Naprawdę znam niewiele niechlujnych kobiet. A faceci? Oni tego wszystkiego nie widzą! Żyje im się lepiej, nie zawracają sobie głowy duperelami. Są szczęśliwsi i nikt ich za to nie wini. A nawet, jeśli dostrzegą ten krzywy kafelek w łazience, spojrzą na niego, uśmiechną się i powiedzą “zajebiście go przykleiłem!”. Bo facet nawet, jak się przypatrzy, to nie widzi więcej, tylko jeszcze mniej.

4. Chcesz poplotkować

Faceci to straszne plotkary i chociaż każdy to wie, nikt nie postrzega tego jako jakiś problem. Tak jakby plotkowanie w wykonaniu facetów różniło się od tego w wykonaniu kobiet. Facetom uchodzi to na sucho, bo ich plotkowanie jest postrzegane raczej jako wymiana informacji. Faceci od zarania dziejów mieli w sobie gen przywódcy, a przecież to normalne, że przywódcy wymieniają się informacjami operacyjnymi? A weź bądź kobietą, którą ktoś przyłapie na plotkowaniu – zgorszenie masz jak w banku.

5. Chcesz wygłosić ważną uwagę, która komuś się nie spodoba

Możesz być najbardziej kompetentną osobą na świecie do zwrócenia na coś uwagi, ale jeśli w Twoim otoczeniu znajdzie się ktoś, kto się z Tobą nie zgadza, ale nie ma żadnych konkretnych argumentów przeciw, w rękawie ma asa, którego wyciąga w dowolnym momencie. “A ty co, okres masz?” Legendarne słowa wypowiadane przez partnerów, dyrektorów, współpracowników, ojców, nawet synów. Ta odzywka jest tak głupia i tak bezsensowna, że z założenia knebluje Ci usta. I wychodzi na to, że naprawdę masz ten okres, mimo że jesteś w połowie cyklu. Facetom takie sytuacje się nie zdarzają, jeśli ktoś się z nimi nie zgadza to najwyżej rzuci hasłem “gówno prawda”, które może stać się zaczątkiem żywej dyskusji. Nie brałam nigdy udziału w żywej dyskusji, która zaczęłaby się od hasła “A ty co, okres masz?”. Podobnych sytuacji jest znacznie więcej, ale nie będę ich już przytaczać. W końcu czy ktoś słyszał o facecie, który poświęcałby czas na rozmyślanie, że lepiej być kobietą? No właśnie. Dlatego lepiej być facetem. No, chyba że akurat jest dzień kobiet i nie musisz stać w kolejce do kwiaciarni, zamiast tego czekasz, aż bukiety spłyną same. Z dużym prawdopodobieństwem lepiej być facetem, ale mimo wszystko lubię być kobietą. Zwłaszcza dzisiaj!