Top
Wielkanoc
Nie znam osoby, która powiedziałaby “uwielbiam Wielkanoc!!!”. Nie znam też żadnej wielkanocnej piosenki, którą można by w tym czasie usłyszeć w radiu. Nie znam marki odzieżowej, która tworzyłaby specjalne wielkanocne kolekcje. A już na pewno nie znam żadnej takiej sieciówki ani nie przychodzi mi na myśl żadna konkretna część garderoby, która byłaby charakterystycznym uniformem dla okresu wielkanocnego. Sprawa ma się zupełnie inaczej w przypadku Bożego Narodzenia – zdecydowana większość społeczeństwa lubi Boże Narodzenie, w radio leci mnóstwo pięknych piosenek bożonarodzeniowych, marki odzieżowe z całego świata prześcigają się w świątecznych kolekcjach, a swetry w renifery czy bałwany zawsze będą kojarzone z Wigilią. Ba, samo słowo “Święta” utożsamiane jest właśnie z Bożym Narodzeniem, mało kto słysząc to słowo pomyśli o Wielkanocy. Wielkanoc ma przerąbane. – będąc drugim najważniejszym Świętem w kalendarzu przegrywa ze swoim bratem, Bożym Narodzeniem, na każdym polu. Jest tym gorszym dzieckiem, o którym nikt nie myśli i które zawsze gra “drugie skrzypce”. Nigdy pierwsze. Kiedyś tego nie rozumiałam i nie zauważałam, ale im jestem starsza tym więcej zastanawiam się nad znaczeniem obu tych wydarzeń. I z roku na rok coraz bardziej cenię sobie Wielkanoc właśnie. Co prawda nie lubię tego, że jest to święto ruchome, ale ma jeden niepodważalny argument, który bije na głowę zimowego brata: wiosnę. No dobra, żurek też jest istotnym argumentem! IMG_7518 Nie wdając się w religijne szczegóły, Wielkanoc ma w sobie moc, ma w sobie życie, moim zdaniem dużo więcej życia niż Boże Narodzenie. Ma dla mnie znaczenie symboliczne – jest początkiem nowego, jest momentem przebudzenia, powrotu do życia na pełnych obrotach. Po jesiennym okresie chandry, zimowym przestoju i wylegiwania się pod kocem, przychodzi Wielkanoc, a wraz z nią wspaniała wiosna. Moja ukochana, kwitnąca, przyjemnie ciepła wiosna. No i jest żurek i jajka faszerowane i babka! Wielkanoc jest super. Być może właśnie dlatego, że jest tym gorszym dzieckiem, że nie zepsuła jej marketingowa propaganda, chociaż i to niestety się zmienia. Ale jeszcze nie nastąpił ten przesyt i dlatego zarówno dzisiaj jak i następne dwa dni będę się rozkoszować mocą Wielkanocy. I piękną wiosną, która zdaje się, że wybuchnie na drzewach lada chwila.