Top
“Nie ufam ludziom, którzy nie lubią psów, ale ufam psom, które nie ufają ludziom” – gdzieś ostatnio przeczytałam to zdanie i uważam je za niezwykle prawdziwe. Takich powiedzeń dotyczących psów jest więcej, ale ja uważam, że nie trzeba ich wcale szukać, wystarczy przyjrzeć się swojemu czworonogowi, aby dostrzec jak wiele mądrości w nim drzemie. A ponieważ tak się składa, że Bebek kończy dziś 12 lat, postanowiłam przysiąść i spisać 12 lekcji życia, które dał mi mój pies. 12 lekcji życia, które dał mi mój pies

1. Jeśli postąpisz niewłaściwie, szybko wypieraj to z pamięci

Dawno temu w jednej z książek dotyczących wychowania psów przeczytałam, że pies zapomina co zrobił przed chwilą już po kilkudziesięciu sekundach. Nie ma więc sensu karać go za jakiś błąd na przykład po godzinie, bo on i tak nie zrozumie, z co go karzemy. To niezwykle fascynujący mechanizm, który chętnie przejęłabym w swoim życiu – albo karzą mnie od razu albo wcale. A nie, że ktoś musi się namyślić, zastanowić, czy to co zrobiłam było właściwe lub nie i dopiero wtedy zapada werdykt. Szkoda mojego czasu, „heja i do przodu” jak mawia bliska mi osoba.

2. Szukaj przyjemności w prostych rzeczach i ponad wszystko – w ludziach

Psy nie wiedzą, co to telewizja, Internet, zakupy, używki. Nie korzystają z żadnych tego typu wspomagaczy, a jednak potrafią cieszyć się jak żadne inne stworzenia i po prostu kipieć szczęściem. Wystarczy im hasło „spacer” albo chwila zabawy z właścicielem. To dzięki Bebkowi i jego sposobie postrzegania przyjemności wiem, że te najlepsze wypływają z prostoty, o której ludzie coraz częściej zapominają. Więc gdy wkurzam się, że brakuje mi nowych butów albo nie stać mnie na podróż po Azji, zawsze patrzę na mojego psa i wiem, że nie tędy droga. Można to wszystko przeżywać zupełnie inaczej. Nie wyklucza to oczywiście nowych butów ani podróży po Azji, ale uświadamia, że największe szczęście tkwi w prostych gestach, a już przede wszystkim tkwi w obcowaniu z człowiekiem.

3. Zawsze kontroluj sytuację

Bebek jest mistrzem kontrolowania tego, co się wokół niego dzieje. Nie mówię tu jednak o tym, że jest zawsze dobrze zorientowany i czujny, a raczej o sposobie, w jaki kontroluje to co dzieje się z nim i w jaki sposób obcuje z człowiekiem. Pod tym względem przypomina raczej kota niż psa, bo zawsze ma doskonale wykalkulowane, kiedy jest czas na zabawę, kiedy na przytulanie, a kiedy mamy dać mu spokój, bo chce sobie pospać. To on nadaje tempo naszym relacjom i to wzbudza mój szacunek.

4. Nie daj sobie wejść na głowę

Lekcja wynikająca poniekąd z poprzedniej – Bebek wykazuje dużą niezależność, jest asertywny. W życiu zdarzają się sytuacje, gdy taka postawa jest wysoce wskazana i sprawia, że żyje nam się lepiej. Najlepszym przykładem jest tu stosunek do pracy zawodowej: nie dać sobie wejść na głowę, tak aby szef wiedział, że weekend to weekend a prawo do urlopu to prawo do urlopu. W tym obszarze Bebek jest moją wieczną inspiracją.

5. W pewnych sytuacjach musisz porzucić swoje ego i po prostu zachować się właściwie

Wspominałam o niezależności Bebka, o tym, że kontroluje sytuację wokół niego – to wszystko prawda, ale zawsze najbardziej zadziwiały mnie sytuacje, gdy stawał się kimś zupełnie innym, tylko po to, aby zachować się właściwie, stanąć na wysokości zadania. Jedną z takich sytuacji była moja choroba przed paroma laty. Na drugim roku studiów złapałam taką prawdziwą, najprawdziwszą grypę i przez kilka dni praktycznie nie wstawałam z łóżka. Spodziewałabym się po Bebku, że nie przejmie się tym za bardzo, ale on zrobił coś zupełnie innego, co do dzisiaj wprawia mnie w osłupienie – leżał przy mnie dzień w dzień, noc w noc i nie opuszczał mojego pokoju na dłużej niż kilka minut. Towarzyszył mi w chorobie i mimo, że wiem, jak bardzo sprzeczne było to z jego charakterem, jestem mu wdzięczna za to, że był wtedy ze mną. To jedna z najcenniejszych lekcji, jaką kiedykolwiek mi dał.

6. Ruch jest dobry na wszystko

Bebek zawsze kochał ruch, nigdy nie odmawiał spaceru, a kiedy był młodszy często biegał przy rowerze albo towarzyszył mi podczas joggingu. Komu potrzebna Chodakowska, jeśli ma się w domu takiego trenera personalnego!

7. Sen jest jeszcze lepszy na wszystko

Chyba nie skłamię mówiąc, że 70% swojego życia Bebek przespał. Oczywiście nie wyobrażam sobie podobnego scenariusza w moim życiu, ale myśląc o moim psie zdaję sobie sprawę, że gdy wszystko zawodzi i brakuje sił, czasem lepiej to po prostu przespać, uspokoić myśli i ciało. To naprawdę pomaga.

8. W życiu trzeba mieć pasję i w pełni jej się oddawać

Przy okazji wpisu o ciekawych faktach na temat Bebka wspominałam już o jego miłości do wszystkiego co związane z wodą. Woda to jego pasja i obserwowanie go podczas kąpieli zawsze postrzegałam jako niezwykle inspirujące doświadczenie. Miłość do wody jest w nim od zawsze, płynie w jego żyłach i choćby się waliło i paliło, nigdy tego uczucia nie porzucił. Chciałabym mieć w życiu takiego kręćka na jakimś punkcie i oddawać się mu tak, jak Bebek oddaje się wodzie.

9. Można oswoić wszystkie demony i pozbyć się strachu

Jest kilka rzeczy, których Bebek niezwykle się boi. Niegdyś jedną z nich był także odkurzacz – Bebek panicznie bał się odkurzacza, ilekroć widział wyciągniętą z szafy maszynę, od razu pędził do drzwi wyjściowych i żądał, aby go wypuścić na dwór, byle tylko znaleźć się jak najdalej stąd. Aż tu nagle, nawet nie wiem kiedy dokładnie i dlaczego, Bebek pokochał odkurzacz. Dzisiaj gdy tylko zaczynam sprzątać, podchodzi i wręcz wciska się pod ssawkę, byle tylko chwilę podrapać go po grzbiecie. Pręży się i wdzięczy i nie pozwala przestać. Dochodzi nawet do tego, że muszę go siłą wypraszać z domu, bo uniemożliwia mi odkurzanie. Wyobrażacie sobie? Więc gdy myślę o rzeczach, które napawają mnie strachem, przywołuję w myślach Bebka prężącego się pod naciskiem ssawki odkurzacza i od razu czuję się pewniej. W życiu można oswoić każdego demona, nawet tak potwornego jak odkurzacz elektryczny…!

10. Młodość to beztroska i wieczna przygoda, a starość to mądrość i spokój 

Od wielu miesięcy obserwuję, jak z upływem czasu Bebek się zmienia. Najlepszym przykładem są tutaj spacery – kiedyś nie do pomyślenia było, aby puścić go luzem na osiedlu, bo przy pierwszej lepszej okazji po prostu nam zwiewał i trzeba go było gonić po ulicach. Teraz jest inaczej i uważam, że nie wynika to jedynie z gorszej kondycji: dzisiaj wyprowadzając go na spacer już nawet nie biorę ze sobą smyczy, bo wiem, że Bebek będzie spokojny. Mało tego, przez cały spacer pozostaje czujny i nawet, jeśli pójdzie szybciej przodem, po chwili zatrzymuje się i ogląda, czy idę za nim. Wydaje mi się, że zrozumiał pewne rzeczy, że z chwilą, gdy przestała dopisywać mu energia, rozum wziął górę i teraz wie, co tak naprawdę jest ważne. Podobną mądrość wykazuje też przy bliskim kontakcie, gdy do niego mówię, to czuję, że mnie rozumie. Ma w oczach taki spokój, zrozumienie, jakich kiedyś mu brakowało. Jest dla mnie przykładem poczciwej starości, gdy dostrzega się to, czego młodość nie pozwalała nigdy dostrzec.

11. Uroda i urok osobisty uratują Cię od konsekwencji Twojego zachowania

Przykre, ale prawdziwe zastosowanie zasady „ładni mają w życiu łatwiej”. Bebek wielokrotnie udowadniał, że przyjmując odpowiednią minę, trzepocząc swoimi białymi rzęsami i odgrywając skruchę jest w stanie ujść na sucho z każdej rozróby. To cenna lekcja, dzięki której jestem wyczulona na podobne zagrania ze strony ludzi i stronię od osób, które z tego korzystają. Inna sprawa, że tak po prostu działa świat i nie da się od tego uciec.

12. Pies wcale nie jest najlepszym przyjacielem człowieka

To popularne sformułowanie, które ja osobiście postrzegam jako bzdurę. Pies nie jest najlepszym przyjacielem człowieka, bo każdy przyjaciel w pewnym momencie może przejrzeć na oczy, dostrzec Twoje wady i stwierdzić, że w sumie to wcale Cię tak nie lubi. Spakuje walizki i wyjedzie z miasta, a słuch po nim zaginie. Znam wiele takich historii, a jednak nie znam ani jednej, w której to pies zachowałby się w ten sposób. Nie wiem, jak nazwać relację człowiek – pies, ale wiem, że przyjaźń nie oddaje jej nawet w jednym malutkim procencie.

***

12 lekcji życia, które dał mi mój pies

Kto by pomyślał, że czworonożne, kudłate stworzenie, którego egzystencja pozornie sprowadza się do spania, jedzenia i robienia kupy, może nauczyć człowieka tylu uniwersalnych prawd. Po spisaniu 12 lekcji życia, które dał mi mój pies, dochodzę do wniosku, że do części z nich już się stosuję, chociażby do tej mówiącej o czerpaniu przyjemności i inspiracji z prostych rzeczy. Na przykład z psa.
A jaką lekcję życia dał Ci Twój pies?
0