
Szlagiery marca
1. Kwiaty, kwiaty, kwiaty

2. Pierwszy własny obiektyw do pełnej klatki – Canon EF 16-35mm f/4.0 L IS USM
Stało się, zebrałam się w sobie i dokonałam pierwszego zakupu obiektywu odkąd w listopadzie wyposażyłam się w nowy aparat (chyba Wam nie wspominałam, ale od listopada jestem szczęśliwą posiadaczką Canona 6D). Moja przygoda z fotografią trwa, chcę się w niej coraz bardziej rozwijać i nie ukrywam, że zakup nowego szkła bardzo mnie zmotywował, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie pracowałam na takim sprzęcie. Pierwsze ujęcia nowym nabytkiem wykonałam w Gdańsku, na Starym Mieście – poniżej kilka wspomnień z tego spaceru. Wkrótce możecie się spodziewać więcej zdjęć. Przy okazji przypominam wpisach z serii Photo diary, czyli fotograficznych pamiętnikach z różnych okazji i wyjazdów.


3. Trapezowa spódnica nad kolano


Spódnica z imitacji skóry, Zara, 119zł, do kupienia tutaj.
4. Odżywka do paznokci Eveline 8w1
Sama nie wierzę, że to się stało, ale stało się – drugi raz w życiu sięgnęłam po tę odżywkę. Nie wiem, czy orientujecie się w temacie, ale ten specyfik ma tylu fanów, ilu wrogów i po pierwszym podejściu, które miało miejsce rok temu, zdecydowanie należałam do tej drugiej drużyny. Wówczas zastosowałam odżywkę na bardzo zniszczoną płytkę paznokcia, co skończyło się stanem zapalnym i ledwo udało mi się odratować paznokcie przed ich utratą (dosłownie!). Można o tym sporo poczytać w internecie, więc oszczędzę Wam szczegółów. W każdym bądź razie, po tamtych przygodach obiecałam sobie, że nigdy więcej nie sięgnę po ten produkt, chociaż przez wiele osób uznawany jest za jedyną skuteczną odżywkę do paznokci. Niedawno wspominałam o odżywce Sally Hansen, ta jednak przestała działać i nie poradziła sobie z kruchością moich paznokci. Od wielu miesięcy płytka szybko mi się łamała, rozdwajała, więc w ogóle zrezygnowałam z malowania paznokci. Ostatnio postanowiłam podjąć ostatnią próbę ich uratowania i w akcie desperacji sięgnęłam właśnie po odżywkę Eveline 8w1. I… zadziałała!
5. Colour therapy, czyli kolorowanka na odstresowanie
Na początku marca upolowałam piękne papiernicze cudeńko – kolorowankę. Moda na kolorowanie wróciła i zaatakowała też dorosłych, Empik pełen jest podobnych książek z kolorowankami, ale ta jest wyjątkowo piękna. W twardej oprawie, na sztywnym, kolorowym papierze. Ilustracje są obłędne, aż szkoda mi je niszczyć moim bazgroleniem. Znalazłam ją na dziale wyprzedażowym w TK MAXX, oryginalnie kosztowała ok. 60zł (!!!), ja wydałam na nią równe 20zł. Cena do zniesienia, tym bardziej, że kolorowanka sprawia mi naprawdę sporą frajdę.

Kolorowanka TK MAXX, 20zł (%)
6. Piosenka 7 years Lukas Graham
Ten utwór to mój ulubiony repertuar podczas jazdy samochodem. Codziennie próbowałam opanować dość skomplikowany tekst piosenki, z każdym odsłuchaniem wyłapywałam coraz więcej słów i obecnie osiągnęłam już niemalże perfekcję. Sama muzyka bardzo mi się podoba, ale nie ukrywam, że w samochodzie słucha się jej najlepiej. Tym bardziej, że tylko w samochodzie mogę ją śpiewać na głos i to bez żadnych skrupułów 😉***
Tyle jeśli chodzi o marzec. Kwiecień rozpoczął się od zakupów, ale czy i w jaki sposób opowiem Wam o tym, co wydarzy się w kwietniu, okaże się dopiero pod koniec miesiąca. Przy okazji chciałam Was prosić o wszelkie uwagi i sugestie dotyczące cyklu szlagierów. Nie ukrywam, że teksty z tego cyklu pisałam z myślą o Was, starałam się dzielić sprawdzonymi zakupami, tak aby pomóc Wam omijać szerokim łukiem buble i kupować tylko to, co sprawdzone. Więc jeśli macie ochotę podzielić się swoją opinią na temat szlagierów miesiąca, jestem otwarta na wszelkie propozycje i szczerze na nie liczę. Opcja dodawania komentarzy znajduje się niżej pod tekstem, tak tylko przypomnę 😉
Wspaniałej wiosny Wam życzę!