Top
Dzień urodzin zwykle jest wyjątkowy, człowiek wręcz unosi się ze szczęścia nad ziemią słysząc te wszystkie miłe słowa i życzenia, które składają mu ci bliscy, i ci nieco dalsi. Moje tegoroczne urodziny przybrały dosłowne znaczenie wyrażenia “unosić się nad ziemią”. Pisząc te słowa siedzę na pokładzie airbusa , który przebija się przez niebo nad europą i zmierza do słonecznej Italii, gdzie razem z Lubym uczcimy junileusz mojego dwudziestopięciolecia. Z chwilą startu samolotu oderwaliśmy się od ziemi i od wszystkiego, co przeżywamy na co dzień. To było moje wielkie marzenie i właśnie dzisiaj, w dniu swoich urodzin, postanowiłam je spełnić. Chyba nie mogłabym życzyć sobie w tej chwili niczego więcej: przede mną trzy dni w krainie słońca i najlepszych na świecie lodów, w samym sercu zniewalającej Toskanii. Ale w życiu zawsze kieruję się mottem, że trzeba latać wyżej i wyżej. Więc unosząc się kilka tysięcy metrów nad ziemią, mając do wszystkiego rzadko przydarzający się dystans, mam nieco więcej życzeń, ale też mnóstwo motywacji, aby te życzenia spełniać. Bo jak mówi najsłynniejsza polska trenerka i z czym ja osobiście bardzo się utożsamiam: nic się samo nie wydarzy. To moja lista 25 życzeń i celów, które składam/stawiam sobie z okazji 25. urodzin. Mam zamiar wrócić do niej dokładnie za rok i przekonać się, czy tego szczęścia i motywacji starczyło mi, aby zrealizować wszystkie te plany. AKTUALIZACJA z maja 2017 roku: poniżej każdego życzenia moje zdanie na temat stopnia jego spełnienia 🙂 1. Odwiedzić przynajmniej 3 obce kraje, najlepiej, aby była to Francja, Szkocja i Włochy. NIESPEŁNIONE. No cóż, ostatecznie stanęło tylko na Italii, ale kolejna podróż jeszcze w tym roku. Nie, nie do Francji ani nie do Szkocji, ale w równie piękne miejsce… 🙂 2. Więcej czytać – niech tempo będzie bliskie jednej książce na 1-2 tygodnie. SPEŁNIONE. Tempa nie udało mi się utrzymać, ale czytam nadal dużo i coraz chętniej, więc życzenie uważam za spełnione!  3. Często spotykać się ze znajomymi i to wszystkimi! SPEŁNIONE. Nie narzekam na brak towarzystwa i uważam, że odkąd zamieszkaliśmy na swoim, często odwiedzają nas goście, co sprawia nam dużo, dużo radości! 4. Doskonale bawić się na tegorocznym Open’erze i nie przegapić żadnego z koncertów, na których bardzo mi zależy (czytaj: nie przedłużać before’a kosztem koncertów). SPEŁNIONE.  5. Stale rozwijać własną firmę, aby za rok być zadowolonym ze swojej pracy, szczęśliwym freelancerem. SPEŁNIONE, ale dalej walczę. W tej chwili nie narzekam na brak ciekawych zadań, ale pozostaję czujna i otwarta na nowe przygody 🙂 6. Przejść przez remont mieszkania i nie zwariować. Nie napiszę, że “skonczyć remont”, bo zakładam, że urządzanie naszego mieszkania będzie procesem ciągłym i nieustającą przygodą. Niech tak właśnie się stanie. SPEŁNIONE i to jak!!! Stworzyliśmy wspaniałe wnętrza, w 100% nasze i nieustannie dbam o to, aby było u nas coraz piękniej i coraz ciekawiej. Jestem mega dumna z tego, że podołaliśmy temu zadaniu i nie zwariowaliśmy przy okazji 😉 7. Często chodzić do kina. SPEŁNIONE. Zakup karty Unlimited bardzo ułatwił mi to zadanie. 8. Tak jak podczas tegorocznej wiosny, potrafić obserwować zmieniającą się w ciągu roku przyrodę i czerpać z tego ogromną radość. SPEŁNIONE. Mogę z dokładnością co do dnia podać, jak zmieniała się przyroda wokół mnie przez ostatnie miesiące. W końcu nie umykają mi te wspaniałe szczegóły! 9. Dużo pisać i dokształcać swój warsztat pisarski. 2 teksty w tygodniu to absolutne minimum. NIESPEŁNIONE, ale… Nie udało mi się to do końca i mam do siebie o to pretensje, ale nie poddaję się. Mogę się za to pochwalić nowym doświadczeniem – przez pół roku współpracowałam ze znanym portalem informacyjnym i pisałam teksty trafiające do dziesiątek tysięcy ludzi. Fajne doświadczenie, zupełnie nowa perspektywa pisania i zdecydowanie przygoda, która wniosła dużo do mojego warsztatu pisarskiego! 10. Doskonalić umiejętności fotograficzne. Wyposażyłam się już w porządny sprzęt, niech będzie z niego pożytek. SPEŁNIONE. Gdy patrzę na zdjęcia sprzed kilku nawet miesięcy, widzę ogromny postęp. Dzięki temu, że podejmuję się wyzwań w pracy, stale rozwijam swoje umiejętności fotograficzne i uważam, że przez miniony rok nauczyłam się w tym temacie więcej niż przez kilka poprzednich lat. Jestem bardzo dumna z tego osiągnięcia! 11. Przygotować album ze zdjęciami z tego roku. To samo obiecałam sobie i rok, i dwa lata temu. Pora wziąć się do roboty. NIESPEŁNIONE. Na dodatek albumy, które zaczęłam robić rok temu, dalej leżą w szafie i czekają, aż je dokończę… Muszę się poprawić 🙁 12. Wypracować sobie zwyczaj odchodzenia od komputera, gdy to możliwe. Wiem, że praca, że blog, ale szczerze wierzę, że można znaleźć kompromis pomiędzy tymi pasjami a większą ilością czasu offline. SPEŁNIONE, jak najbardziej spełnione! 13. Rozwijać bloga. Niech sprawia mi tyle radości, co teraz. SPEŁNIONE, ale w sumie nie tylko ja powinnam to ocenić. Ze swojej strony czuję, że jestem bardziej świadomą siebie i swojego stylu blogerką i to, co prezentuję na blogu obecnie, to 100% mnie, bez udawania i silenia się na bycie kimś innym. Mam nadzieję, że Wy też to czujecie 🙂 14. Nauczyć się pracy w domu. Wypracować sobie odpowiedni tryb, schemat dnia i potrafić się go trzymać. SPEŁNIONE. Nawet tekst o tym popełniłam! 15. W nowym mieszkaniu stworzyć sobie własny kąt do pracy i twórczości. Niech będzie to miejsce czyste, pełne pozytywnej aury i niezwykle inspirujące. Jak z Pinteresta. SPEŁNIONE! Nasze piękne domowe biuro opisałam Wam w dwóch tekstach, ale jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia 🙂 Za nami etap 1 i etap 2. 16. Nie zamykać się na nowe znajomości. Życie jest znacznie ciekawsze gdy otaczają nas ciekawi ludzie. SPEŁNIONE. Poznałam sporo osób w ciągu ostatniego roku, nawet w miniony weekend zaznajomiłam się z kilkoma nowymi twarzami i każda z nich wnosi wiele ciekawego do mojego życia 🙂 17. Nie odpuszczać, gdy nadchodzi pierwszy kryzys. Mówię tutaj głównie o pracy, ale wiadomo, że to życzenie jest równie ważne w życiu osobistym. SPEŁNIONE. A przynajmniej tak czuję. 18. Często jeździć na rowerze. Zdecydowanie za mało korzystam z tej prostej przyjemności. SPEŁNIONE. Co prawda tegorocznego sezonu jeszcze nie otworzyłam, ale jesienią sporo jeździłam na moim jednośladzie, i to nie tylko w drodze do pracy, ale też dla relaksu, w weekendy. Widzę jednak spore pole do poprawy 🙂 19. Dużo i często spacerować. Z Lubym i Bebkiem, z Rodziną, z Przyjaciółmi. Po lesie, po Gdańsku, po plaży… SPEŁNIONE. Przynajmniej raz w tygodniu odwiedzam Bebka, aby odbyć wspólny spacer, a razem z Lubym chętnie porywamy naszego czworonoga na dłuższe wycieczki po mieście czy lesie. 20. Mniej planować i stresować się, gdy te plany się nie spełniają (to marzenie brzmi dość idiotycznie widniejąc na liście planów na 26. rok życia, ale kto jubilatce zabroni? ;)) SPEŁNIONE. Jest poprawa! 21. Dużo się ruszać, ale tylko wtedy, gdy mam na to ochotę lub odczuwam taką potrzebę. Nigdy nie zmuszać się “bo wakacje blisko” albo “bo znalazłam super kieckę na Sylwestra”. SPEŁNIONE. O rety, jak ja się cieszę, że zmotywowałam się do aktywności i że weszła mi w krew! I to nie tak, że zaczęłam to robić miesiąc temu, bo zaraz wakacje i strach się pokazać w bikini, ale regularnie od października, przynajmniej 2 razy w tygodniu chodzę na zajęcia fitness i teraz nie wyobrażam sobie bez nich mojego regularnego tygodnia. DUMA! 22. Częściej tańczyć! Rety jak ja kocham tańczyć, a tak rzadko mam ku temu okazję. Taniec to dla mnie niesamowita radość, a przecież tak niewiele potrzeba aby ją czerpać. Wystarczą wyborowe partnerki 🙂 (Monia, Basia, Emilka, Flow – SeeBloggers blisko ;)) SPEŁNIONE! 23. Dalej przyjaźnić się ze sobą. Lubić siebie, swoje odbicie w lustrze i jeśli coś w sobie zmieniać, to tylko na spokojnie, z dystansem, bez stresu i wyłącznie dla własnej przyjemności. Nigdy dla czyjejś. SPEŁNIONE. Bardzo dbam o najważniejszy związek w życiu. 24. Nigdy nie zapominać, że największe przyjemności to te najprostsze, które nic nie kosztują: Rodzina, przyjaźń, miłość, czas spędzany na świeżym powietrzu, obcowanie z naturą. Jak najwięcej z nich czerpać. SPEŁNIONE. 25. Marzyć, dużo się śmiać, kochać. Do tego w końcu sprowadza się cała ta przygoda zwana życiem. SPEŁNIONE. <3

Podsumowując:

Po roku spełniły się 22 z 25 życzeń, jakie wypowiedziałam sobie w dniu 25. urodzin. Większość z nich osiągnęłam własną pracą, nie zdając się na los. Wzięłam sprawy we własne ręce i mam nadzieję, że w moim życiu będzie jak najmniej momentów, gdy coś z tych rąk mi się wymsknie. Wiadomo, że nie mogę ich całkowicie uniknąć, ale będę się trzymać absolutnego minimum. To był dobry rok i liczę, że 27. rok mojego życia przyniesie kolejne wspaniałe zmiany!

***

image

Za chwilę lądujemy. Za oknem nie ma już chmur, na horyzoncie widać słońce, ale to już zupełnie inne słońce niż to nasze polskie. Pod nami przewijają toskańskie tereny, dużo pól, małych miasteczek. Zaaferowana wypatruję cyprysów, które zdobią każdą pocztówkę i każdy przewodnik po Toskanii. Dystans do ziemi coraz mniejszy, ale dzisiaj nie dotknę jej stopami nawet po lądowaniu. Dzisiaj i przez najbliższe trzy dni będę latać wysoko. To są idealne urodziny.