
Photo Diary: Zatrzymać maj
Nie ma w roku piękniejszego miesiąca niż maj. Żaden inny nie jest tak wyjątkowy, żaden inny nie niesie ze sobą tyle piękna w naturze, takiej energii, takiej nadziei na lepsze jutro i takiej siły, która pozwala rano wstawać z łóżka z uśmiechem i brać się do roboty, jakakolwiek by ona nie była. Nie znam osoby, która nie lubiłaby maja, a przecież w kalendarzu roi się od miesięcy, które wiele osób najchętniej wycięłaby z rocznego harmonogramu (listopad i styczeń cieszą się chyba najmniejszą sympatią).
Maj ma w sobie dużo z lata, jest takim trzydziestojednodniowym before party. Każdy czuje już w powietrzu to, co ma zaraz nastąpić, ale jednak panuje przyjemny spokój. Nie ma masowych wyjazdów i urlopów, większość osób pracuje normalnie, a mimo to każdy czuje się już nieco jak na wakacjach. Przyjemnie jest funkcjonować w otoczeniu kwitnącej przyrody i wśród zadowolonych ludzi. A w maju naprawdę jesteśmy nieco szczęśliwsi.
Chciałabym zatrzymać maj na kilka dni dłużej, ale czerwiec już czeka na swoją szansę. Wszyscy ustawiają się na linii startu do urlopów, trzymając kurczowo swoje napakowane walizeczki nasłuchują sygnału do rozpoczęcia gonitwy. Trzy, dwa, jeden…
Gdzieś na tyle tego peletonu jestem i ja, z niechęcią przestępująca próg czerwca. Chcę jeszcze chwilę rozkoszować się tym błogim, majowym spokojem, chcę jeszcze czuć bez w drodze do pracy, chcę spacerować po soczyście zielonym parku, który w takiej okazałości zdarza się tylko w maju. Chcę codziennie odkrywać kolejne oznaki zbliżającego się lata. Wolę spokojnie delektować się każdym z nich po kawałeczku, a nie otrzymać wszystko na raz.
Zatrzymać maj. Sounds like a plan.
Tymczasem zostawiam Was z przepiękną majową galerią. Przez cały miesiąc fotografowałam naturę, przede wszystkim tę z ogrodu mojej Mamy. To mój sposób na to, aby pomimo upływu czasu, zatrzymać maj nieco dłużej.
2