Nasz winter wonderland, czyli świąteczne dekoracje mieszkania
Świąteczne dekoracje mieszkania
Czerwona gwiazda w oknie to zakup z IKEA. Dość szybko się wyprzedały, więc w gruncie rzeczy miałam fuksa, że za zakupy dekoracji wzięłam się na miesiąc przed Świętami.
Zmiana poszewek totalnie odmieniła nasz salon. Wystarczyło dodać czerwonych i białych akcentów, a wnętrze stało się przytulniejsze. Myślałam, że to będzie typowo świąteczna zmiana, ale rozważam pozostawienie jej na dłużej. Futrzana poszewka jest ze sklepu JYSK, pasiasta z H&M Home, tak samo jak koc o ryżowym splocie. Przy okazji – koc jest świetny, właśnie leżę zawinięta nim po szyję i piszę ten tekst. Ma w swoim składzie 15% wełny, to niedużo, ale dzięki temu jest przyjemniejszy niż tanie polarowe kocyki z IKEA. Bardzo polecam! W tej chwili jest na przecenie, więc jeśli chcecie zrobić sobie ciepłą przyjemność, odsyłam do sklepu.
Poszewki – H&M Home
Moja ulubiona funkcja stolika Custom z VOX Meble <3
Nasz winter wonderland nie byłby kompletny bez kalendarza adwentowego, o którym pisałam na początku miesiąca.
Koc – H&M Home
Jedną z moich ulubionych dekoracji w naszym mieszkanku jest wieniec adwentowy, który skompletowałam samodzielnie (wystarczył sztuczny wieniec, 4 białe świece i talerz jako podstawka; żadna filozofia!). Co niedzielę zapalaliśmy kolejną świecę, w ten sposób odliczając czas do Bożego Narodzenia.
Nasza pierwsza choinka! Zastanawiałam się, jak rozwiązać “problem” dekorowania drzewka, bo w gruncie rzeczy nie mieliśmy żadnych bombek. Uratowało nas niespodziewane odkrycie Lubego, który w naszej piwnicy znalazł karton pełen… przepięknych, SZKLANYCH bombek z postaciami z Disney’a. Są cudne! Pozostałe bombki zajumałam z rodzinnego domu 🙂
Ponieważ podoba mi się pomysł, aby ubierać choinkę w jednolitej kolorystyce, chciałam wykorzystać go również u nas, ale z drugiej strony nie miałam zamiaru rezygnować z przepięknych ozdób z piwnicy (które były bardzo kolorowe). Postanowiłam zawiesić wszystkie te bombki i uzupełnić je innymi, ale tylko w kolorze czerwonym. Do tego kupiłam w Tigerze za całe 3 zł atłasową wstążkę, z której wykonałam najzwyklejsze kokardy i ułożyłam je na gałęziach drzewka. Efekt bardzo mi się podoba i chociaż bombki są bardzo różne, to w całości zdecydowanie przeważa czerwień. Dokładnie o to mi chodziło 🙂
Moje ulubione bombki to te z uszami. Świetne, prawda?
W poprzednich tekstach o naszym mieszkanku nie pochwaliłam się główną ozdobą naszego salonu, którą jest… mój rower. Na początku stanął tutaj tylko tymczasowo, miałam go odwieźć do domu na czas zimy, ale gdy w końcu stanął w środku, tak nam się spodobał, że postanowiliśmy go tutaj zostawić. Fajnie wypełnił wnętrze, a dzięki temu, że sam w sobie jest ładny (a jakże!), stanowi ciekawą ozdobę. A skoro Święta na dobre zadomowiły się w naszym mieszkanku, również rower zasługiwał na bożonarodzeniowe odzienie… 🙂 Najzwyklejsze białe lampki zrobiły całą robotę!
Na kuchennym oknie stoi kolejna dekoracja wykonana przeze mnie. Z jednej z sesji zostały mi ładne gałązki choinkowe i już chciałam je wyrzucić, gdy spojrzałam na naszą pustą szklarenkę z IKEA i wpadłam na pewien pomysł… Bardzo niewiele trzeba, żeby stworzyć ciekawą ozdobę świąteczną, prawda?
Świąteczne dekoracje znalazły swoje miejsce również w pozostałych pomieszczeniach. W naszym domowym biurze ustawiłam drugą gwiazdę (to okno wychodzi na tą samą ulicę co gwiazda w salonie, więc łatwo rozpoznać nasze mieszkanko z zewnątrz), a w sypialni zawisła gwiazda z naturalnej plecionki.
***
Jak oceniacie moją inwencję twórczą? Przesadziłam? 😉 Trudno jest się jednak opanować, gdy w grę wchodzi pierwsza Gwiazdka w naszym mieszkanku. Ciekawa jestem, jak udekorowaliście swoje wnętrza. Jeśli macie jakieś zdjęcia na Instagramie lub w innym miejscu w sieci, zostawcie linki w komentarzach 🙂
Życzę Wam spokojnych ostatnich dni przed Świętami! <3