Top
Wiem, że cykl zatytułowałam “Najlepsze w tym tygodniu”, a po raz kolejny piszę po ponad miesięcznej przerwie, ale musicie mi wybaczyć! Dużo się działo w maju, mam za sobą kilka weekendów wyjazdowych i w gruncie rzeczy nie miałam czasu (pomimo najszczerszych chęci!) na regularne blogowanie. Ogólnie, sporo się u mnie zmienia i mam nadzieję, że już wkrótce Wam o tym opowiem i że zajaracie się tym wszystkim tak, jak ja 🙂 Oby! Tymczasem zostawiam Was z najfajniejszymi rzeczami i inspiracjami, jakie wpadły mi w oko/ucho/serce/ręce w minionych tygodniach. Przyjemności!

Najlepsze w tym tygodniu #12

170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_12 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_01 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_04 1. Czy widzieliście już mój plecak-ananasa? Czy nie uważacie, że to absolutny HIT?! Kupiłam dwie sztuki, na wypadek, gdyby pierwsza mi się rozwaliła! Cudooo! <3 2. W ostatnim czasie zaszalałam z zakupami. Obudziłam się w pewną sobotę i poczułam, że to dobry dzień na rundkę po sklepach, a w efekcie okazało się, że był to dzień ZBYT dobry na takie aktywności. Oznacza to tyle, że mój portfel mocno się uszczuplił, za to szafa wzbogaciła. Trafiły do niej m.in. piękne, skórzane klapki z Pull&Bear, w którym mam zamiar przechodzić całe lato. 3. Koncert One Love Manchester był tyleż smutny, co radosny. Nie wiem, czy traktować to jako wielki triumf pokoju i miłości, czy tylko ckliwy, amerykański patos, który nie wnosi niczego do sprawy zasadniczej, tj. problemu terroryzmu. Mam jednak nadzieję, że to wydarzenie dokonało jakiejś zmiany, wysłało światełko nadziei do wszystkich tych, którzy powoli ją tracą. Kiedyś jeszcze będzie normalnie, musimy w to wierzyć. A niech utwierdza nas w tym wspaniała muzyka, a zwłaszcza jedyny w swoim rodzaju głos Christa Martina. 4. Moim drugim zakupowym hitem z ostatnich tygodni są spodnie z Mango. Ten fason jest GENIALNY i polecam go każdej dziewczynie, która tak jak ja może się pochwalić “biodrami płodzicielki” i szuka dla nich swobody. 5. Na moim Instagramie, w relacjach, opowiadałam niedawno o książce Podróż różowych delfinówNie udało mi się jeszcze dokończyć tej lektury, ale jestem w niej absolutnie zakochana i bardzo ją Wam polecam. To również dzięki Wam sięgnęłam po nią w bibliotece, bo pamiętam, że ktoś z Czytelników kiedyś zachęcał mnie do czytania książek podróżniczych. Dzięki Wam (Ci) za to! 🙂 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_03 6. Blog Conference Poznań 2017 było pierwszą edycją tego wydarzenia, w jakiej uczestniczyłam. Oczywiście moją ulubioną konferencją blogowo-vlogową nadal pozostanie Blog Forum Gdańsk, ale w Poznaniu również mi się podobało. Bardziej za sprawą ludzi tam obecnych niż samych prelekcji, aczkolwiek te drugie całkiem dawały radę. Jednak to wyborowe towarzystwo okazało się najfajniejsze <3 W tym roku poznałam m.in. Agę z Małe Psotki oraz Justynę z 10minutspokoju. Były tańce, śmiechy, dobre jedzenie i mega twórcza energia, którą zarażaliśmy się jedna od drugiej. I o to chodzi w tych całych konfach, moim skromnym zdaniem! 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_08 7. Dzisiaj w Flying Tiger Copenhagen upolowałam sobie dekoracyjną literę HA, jak HANIA, a jakże! Pomyślałam, że idealnie pasuje do naszego domowego biura, ale coś czuję, że będzie często zmieniać miejsce meldunku i wędrować po różnych kątach naszego mieszkania 🙂 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_06 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_09 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_11 170612_najlepsze_w_tym_tygodniu_10 8. Inną nowością z Flying Tiger Copenhagen są dwa nieduże kubeczki o nieco rustykalnym charakterze, w kolorze turkusu/niebieskiego (jak to woli). Kubeczki skradły moje serce głównie ze względu na objętość – idealnie nadają się do moich ulubionych kakao i napoju Oreo z naszego ekspresu kapsułkowego. Na dodatek zainspirowały mnie, abyśmy uzbierali sobie komplet kubków w podobnych kolorach, ale o różnych kształtach. Lubię takie misz-masze we wnętrzach!

9. Bardzo ważnym newsem jest fakt, że w końcu kupiliśmy bilety lotnicze na tegoroczny urlop! Będą to co prawda spóźnione wakacje, bo wylatujemy 22 września, ale bardzo się cieszę na myśl o czekających nas wojażach <3 Nie powiem jeszcze, dokąd lecimy, ale mam za to coś równie ciekawego i w tym samym temacie. Nie wiem, czy wspominałam wcześniej o “odkrytym” przeze mnie blogu Travelicious, który totalnie mnie zauroczył, a w ostatnich tygodniach znalazłam jeszcze jeden blog podróżniczy – Duże Podróże. To kopalnia wiedzy i inspiracji w obszarze urlopowania się, więc zaglądajcie tam często!

10. Ogromnie cieszy mnie fakt, że w naszym domowym zbiorze gier pojawiły się dwie świetne nowości – Elizjum i 7 Cudów Świata: Pojedynek. Obie planszówki już przetestowaliśmy i obie bardzo nam się spodobały, a co najważniejsze – gramy ostatnio całkiem często (tuż po napisaniu tego tekstu jesteśmy z Lubym umówieni na kolejną partyjkę, a co!). Przy okazji przypominam o dwóch tekstach w temacie gier planszowych – Najlepsze gry towarzyskie oraz Najlepsze gry na spokojną imprezę. Być może wkrótce przygotuję następny!

11. Obiecałam sobie, że wraz ze zmianą modelu telefonu skończę z manią kupowania różnych case’ów, które i tak lądowały na dnie szuflady. Niestety, gdy trafiłam na tę stronę, zamarzyłam o nowym gadżecie. Case w maki albo we flamingi – cudo!

12. Sezon truskawkowy trwa w najlepsze i mam nadzieję, że korzystacie z tego owocowego dobrodziejstwa! Ja praktycznie codziennie wracam do domu z siateczką czerwonych słodkości, starając nacieszyć się nimi, póki czas. Bo sezon szybko zleci, a potem zawsze się żałuje, że zjadło się tylko 5, a nie 25 kilogramów! Pozostaje jednak pytanie: dlaczego akurat truskawki?!

13. Piwonie są największymi kwiatowymi gwiazdami social mediów, a mimo to nigdy wcześniej nie miałam ich w swoim wazonie, nawet za czasów mieszkania z rodzicami. Gdy tylko wyczaiłam, że oto trwa sezon piwoniowy, od razu pognałam do kwiaciarni. Rety, ale zapach! I te kolory! Coś wspaniałego!

14. Po Blog Conference Poznań została mi jeszcze jedna znajomość – na razie internetowa, ale kto wie, co z tego wyrośnie 😉 Jakimś totalnym przypadkiem na Instagramie trafiłam na profil Magdy, która oczarowała mnie swoim ilustratorskim talentem. Co prawda do znudzenia będę powtarzać, że nie lubię zdolnych ludzi, ale nie mogę się nie podzielić takim znaleziskiem! Koniecznie zajrzyjcie na jej stronę atogrzywa.com z portfolio i śledźcie bloga. Gwarantuję moc graficznych inspiracji i wiele “OCH!” wyduszonych z siebie przed monitorem (na widok ilustracji oczywiście, Wy zboczuszki!)

***

Inspiracji znalazłoby się więcej, ale na tym skończę dzisiejszy przegląd, zostawiając sobie trochę dobroci na następny raz. Na razie w perspektywie wyjazdowej mam tylko Open’era, więc liczę, że uda mi się wrócić do regularnego pisania. Miłego, Ananaski!

0