Piña colada, czyli apetyczna mieszanka treści. Odcinek 2
Na dobry koniec tygodnia, przybywam do Was z nową dawką inspirujących treści, które wyłowiłam z czeluści internetu. Miłego przeglądania!
Piña colada, czyli apetyczna mieszanka treści
Architektura, design i wnętrza
- Na Facebooku odkryłam profil coverjunkie, który zbiera najciekawsze okładki prasowe i magazynowe ze świata. Uczta dla tych, którzy tak jak ja mają bzika na punkcie okładek. Jeśli znacie odpowiednik tej strony, ale o okładkach książkowych, czekam na linki w komentarzach! ❤️
- Dzięki Bogu za Pinteresta! W minionym tygodniu trafiłam na wnętrza autorstwa prze zdolnej architektki, którą zwą Daria Zinovatnaya. Koniecznie obejrzyjcie jej portfolio na Behance, gra wzorów i kolorów, którą posługuje się w swoich projektach, jest po prostu oszałamiająca! Uwielbiam taki styl!

- W moim niedawnym tekście dla mousseprezentowałam jedną z najnowszych kampanii marki H&M Home . Nie ukrywam, że to moja ulubiona firma, tak w modzie, jak i we wnętrzach, dlatego zawsze z szybszym biciem serca przeglądam ich lookbooki. Ten z serii Eklektyczny glam utrzymany jest w klimacie, który nie do końca współgra z aranżacją naszego mieszkania, ale i tak zauroczyły mnie palmowe motywy w mocno cukierkowym wydaniu. Koniecznie obejrzyjcie zdjęcia z kampanii!
- Label magazine to jedno z pism, do którego lubię zaglądać. Od pewnego czasu prowadzą cykl Urban Guide, w którym prezentowali świetnie zaprojektowane i mające wiele ciekawego do zaoferowania miejsca z Polski. I to przeróżne – od kawiarni, przez muzea, sklepy, restauracje i wiele innych… Teraz efekty ich poszukiwań zostały zebrane w jednej, książkowej formie i z pewnością jest to doskonała propozycja dla tych, którzy lubią podróżować po naszym kraju i odwiedzać niebanalne przybytki. Myślę, że to również doskonały pomysł na prezent i to na wiele okazji – warto zapisać link gdzieś w notatniku i wrócić do niego w awaryjnej sytuacji.
- Grona zdolnych kobiet, do których talentu lubię sobie powzdychać, powiększyło się o ilustratorkę Kasię Worek. Trafiłam na jej profil na Instagramie i przepadłam, coś wspaniałego! Głównym tematem jej prac są kobiety, rysowane kreską, która czasami przywodzi na myśl moje ulubione kreskówki z dzieciństwa. Uwielbiam taki styl ilustracji i gorąco zachęcam Was do śledzenia dalszych poczynań Kasi!

Zakupy
- Pozostając w temacie zdolnych ilustratorek, fanów Pana Lisa (czyli Kasi Lisiak; coś zdolne te Kaśki!) pewnie ucieszy wiadomość, że marka Medicine stworzyła limitowaną serię koszulek z rysunkami autorstwa PL. Przyglądałam im się na żywo i jakościowo są całkiem niezłe, mi niestety nie pasują fasony tych ubrań – nie są to klasyczne T-shirty, tylko trochę udziwnione modele. Zachęcam jednak, aby rzucić na nie okiem, dla ilustracji warto!
- Z wielką przyjemnością odkryłam dzisiaj fakt, że na półki IKEI powoli trafiają produkty z nowej, letniej kolekcji SOMMAR 2018. Najbardziej cieszę się z wiszących doniczek oraz metalowych stojaków na kwiaty dostępnych w kilku wariantach. Wygooglowałam także pełen lookbook marki na sezon lato 2018 i z tego, co widzę, wiele ładnych rzeczy dopiero pojawi się w sprzedaży, więc pewnie nie trzeba jeszcze pędzić do sklepu, ale warto śledzić stany magazynowe, bo kolekcja wakacyjna szybko znika.

- Idzie wiosna, a przynajmniej na to wskazują moje wzmożone zachcianki na różne modowe zakupy. Najwięcej kasy wydaję na ciuchy właśnie wiosną i jesienią – zupełnie nowy sezon i totalna zmiana aury wpływają na mniej niezwykle inspirująco i mam ochotę eksperymentować z fasonami, kolorami i wzorami. W tym roku jestem zafascynowana geometrycznymi kształtami – szaleję m.in. za pasiastym swetrem i wzorzystą, plisowaną spódnicą z H&M. Pora rozbić skarbonkę ❤️

Moda
- Nie jest to do końca mój styl, ale klasy Monice odmówić nie można – z wielką przyjemnością obejrzałam zdjęcia jej stylizacji z Pitti Uomo. A te kraciaste spodnie – wow! ❤️
Do czytania
- Tekst Ryfki o wprowadzaniu proekologicznych zmian do swojego codziennego życia uważam za lekturę obowiązkową dla każdego, kto chciałby być bardziej eko, ale boi się publicznego linczu, jeśli kupi ulubioną Milkę w foliowym opakowaniu albo zdarzy mu się zjeść kebaba zamiast falafela. Myślę, że nikt prościej i dobitniej nie przedstawi Wam tego problemu. Jednocześnie jest to nieocenione źródło motywacji, aby jednak podjąć próbę i zrobić pierwszy, choćby najmniejszy krok w kierunku bardziej zielonego stylu życia. Ja z zainteresowaniem obserwuję kolejne małe sukcesy Ryfki na tym polu i czuję się mega zachęcona, aby podążyć jej drogą. Pierwsze oznaki poprawy już widzę (znacząco ograniczyłam moje zużycie foliowych opakowań) i naprawdę nie mogę się doczekać następnych!
- Szajn to internetowy, dziewczyński magazyn, który może zainteresować nie jedną z Was, drogie czytelniczki! To niezależny projekt stworzony przez kilka interesujących kobiet, a zwrócił moją uwagę przede wszystkim ciekawą oprawą graficzną i poruszanymi na jego łamach tematami. Podoba mi się, że powstaje coraz więcej tego typu inicjatyw (nasz mousse lubię traktować jako jedną z nich i robi mi się cieplej na serduchu myśląc, że ktoś równie pozytywnie ocenia nasze starania). Fajnie, że nie brakuje w Polsce ludzi, którzy piszą, fotografują, przeprowadzają wywiady i to po prostu, just for fun, żeby inni mieli co czytać i oglądać w sieci. Mam nadzieję, że projekty takie jak Szajn (albo mousse!) szybko wyprą z internetu głupie clickbaity i zaangażują jak najwięcej czytelników do wartościowej lektury.
Do słuchania
- O Beyonce chciałabym napisać osobny tekst, bo jestem pod nieustającym wrażeniem jej dorobku, ale dzisiaj dzielę się pojedynczym filmikiem, który znalazłam na YouTube. Sądząc po repertuarze i image’u, to wykonanie już sprzed kilkunastu lat, ale jakoś wokalu Bey i ogólne wrażenia po tym występie… No klasa, po prostu! Moje struny głosowe drżą ze zmęczenia, gdy piosenkarka wchodzi na wysokie tony, szczęka na podłodze normalnie! 😲
BONUSOWY SKŁADNIK! Wykopane z archiwum bloga…
Archiwum przypomniało mi o mojej lutowej wizycie w Warszawie 2 lata temu, gdy odkryłam słynną już Charlotte. Miło byłoby wpaść tam w kolejny, równie mroźny, niedzielny poranek!Bistro Charlotte w Warszawie
3