Okiem baby zza kierownicy: 7 grzechów głównych kierowców
Zgodnie z powszechnym mniemaniem, gorzej już być nie może: jestem babą, blondynką i kierowcą zarazem. Co więcej, ciemną blondynką, więc katastrofa praktycznie gotowa! A żeby tego było mało, uważam, że prowadzenie samochodu idzie mi całkiem zgrabnie i podtrzymam tę opinię
Jest taki dzień… ewentualnie tydzień. W porywach do dwóch!
Nie wiem, jakie podejście do urodzin prezentują współczesne nurty filozoficzne, ale zdecydowanie należę do tych osób, które przypisują urodzinom niezwykłą moc. Nie chodzi tu jednak o moc prezentów, ale o ogólną aurę towarzyszącą temu wydarzeniu. Lubicie obchodzić swoje urodziny? Nie lubicie?
Czy jestem meciarą?
Kontrowersyjna, jak się okazuje, reklama gdańskiego Fashion House, która stała się powodem do wszczęcia buntu przez spore grono internautów, skłoniła mnie do przemyśleń na temat mojego wartościowania metek. Spot reklamowy do odsłuchania tutaj. Specjaliści od mark(i)etingu Fashion House postanowili nawiązać do tych
Ciemna blondynka o ciemnej i jaśniejszej stronie zakupów
Jestem upierdliwym konsumentem i w pełni zdaję sobie z tego sprawę. Jeśli coś mnie ciekawi, będę o to pytać tak długo, aż otrzymam satysfakcjonującą odpowiedź. Wiem też, że wiele moich pytań jest absurdalnych i widzę to w oczach i po
O kobiecych rozmiarach i potrzebie remisu
Niegdyś z rozdarciem męczyła się Ameryka – wojna secesyjna podzieliła ludność na dwa fronty, północny i południowy. Reprezentanci północy, czyli Unii, przez 4 długie lata walczyli ze swoimi południowymi przeciwnikami, czyli Konfederatami. Podobnie z rozdarciem borykam się tak ja, jak
Na wyjazdach się nie liczy
Ilekroć wyruszam w podróż - niezależnie, jak długą i do jak odległego (lub też nie) miejsca - zawsze puszczają mi wszelkie hamulce. Na co dzień przykładam dużą wagę do tego, jak żyję. Mam tu na myśli typowo fizjologiczną sferę życia,
Styczniowa lekkość bytu
Nie wiem, jak do tego doszło, ale pierwszy raz w życiu nowy rok naprawdę okazał się dla mnie nowym. Zwykle euforia związana z noworocznym syndromem "tabula rasa" mijała mi w okolicach Trzech Króli, gdy trzeba było wrócić do żywych, ale jakimś cudem
Niczego nie żałuję
Nie żałuję żadnego przespanego poranka ani nawet popołudnia. Żadnej zarwanej nocy, żadnego chodzenia spać nad ranem albo i rano. Żadnej popołudniowej drzemki, ale też żadnego niedospania. Nie żal mi żadnego nocnego powrotu do domu albo nocy poza nim. Żadnego wyjścia ze
Let’s rock!
[dropcap]P[/dropcap]amiętam czasy, gdy to ja namawiałam koleżanki na pozowanie mi do zdjęć - taka się wydawałam sobie pro(fesjonalna):) Czasy te jednak minęły z chwilą, gdy uświadomiłam sobie, że lustrzankę może mieć każdy, a nie tylko utalentowani wybrańcy. Ot tak czar
Manifest pracującej studentki
Po pierwszych dniach ostatniego roku moich studiów myślę, że czas najwyższy ustalić pewne zasady. Zatem obiecuję sobie nie zwariować. Obiecuję mieć czas na rzeczy ważne i nieważne. Ważne są studia, praca magisterska i ta w zawodzie. Obiecuję sobie dawać radę
Krótko i na temat
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wedle powszechnego stereotypu głoszonego przez mężczyzn kobieta musi mieć długie włosy i basta. Że wtedy wygląda najładniej, że przecież trzeba mieć za co ciągnąć (tak słyszałam) - w szczegółowe uzasadnienia wolę nie wnikać.