Top
Dzisiaj będzie post inny niż wszystkie, chyba najbardziej pamiętnikowy w historii tego bloga. Otwieram się przed Wami niczym wielka księga, wykładam wszystkie karty na stół i moje serce staje w oczekiwaniu na Waszą reakcję. Kocham blogować. Kocham pisać. Kocham tworzyć treści. Kocham robić zdjęcia. Kocham dzielić się tym z  innymi. Jeśli coś wiem o sobie na pewno, to że nie umiałabym żyć gdyby nie pisanie. Ja od zawsze coś piszę, czy to blog, czy pamiętnik, czy książki pisane za dzieciaka, opowiadania, wierszyki, kartki z życzeniami. Ja żyję dzięki pisaniu i niestety nie dlatego, że jest to moje źródło utrzymania (bo jeszcze nie jest), ale dlatego, że to moja największa pasja w życiu. I stąd ten blog i stąd moje dzisiejsze nieanonimowe wyznanie. Niniejszy blog sprawia mi tyle frajdy jak nic innego. Świadomość, że kreuję własne miejsce do dzielenia się treścią daje mi ogromną satysfakcję i nie ukrywam, że piszę w dużej mierze dlatego, bo sprawia mi to przyjemność. Ot, taki egoizm z mojej strony. Ale nie będę ukrywać, że satysfakcja jest tym większa, im większa jest liczba odwiedzin, liczba komentarzy. Nie, nie dlatego, że fajnie jest móc się pochwalić zasięgami ani dlatego, że liczę na intratne propozycje reklamowe. Bloga założyłam z pasji do pisania, a nie pasji do pieniądza. Ale nie zaprzeczę – jeśli kiedyś uda mi się dosłownie wyżywić z pisania, będę najszczęśliwszym ananasem w tej części kosmosu. Niezależnie od tego, czy będzie to pisanie bloga, czy artykułów, czy książek. Wróćmy jednak do sedna tego wpisu, czyli do Was – to Wy dzisiaj jesteście “na tapecie”, to o Waszą uwagę zabiegam dziś szczególnie. Bo bez Was frajdy z tworzenia bloga byłoby znacznie mniej, a z czasem w ogóle mogłoby jej zabraknąć.  Mam nadzieję, że jeszcze nie zamknęliście okienka po tym ckliwym wstępie – obiecuję, teraz już tylko konkret 🙂 Jeśli odwiedzacie tego bloga dość regularnie, na pewno trochę już o mnie wiecie. Wiecie też, że blog wciąż ewoluuje, jest żywym tworem, który zmienia się razem ze mną. Ale pomyślałam, że w tym wszystkim chyba Was nieco zaniedbałam… Wy wiecie o mnie sporo, a jeśli nie stricte o mnie, to chociaż o tym, co uważam, co robię, co polecam. A ja o Was wiem niedużo. Nie wierzę ślepo w statystyki tutaj czy na FB, ale wierzę w pisanie, wierzę w Wasz głos. I dzisiaj gorąco zachęcam Was, a raczej proszę, właśnie o głos. Przygotowałam krótką ankietę dla Czytelników bloga – tak, to dla Was! :)) Będzie mi prze, prze, przemiło, jeśli poświęcicie tych kilka (promise!) minut na jej wypełnienie. Potrzebuję tego głosu od Was, potrzebuję go dla siebie (znowu ten egoizm!), ale przede wszystkim potrzebuję go dla tego bloga. A skoro czytacie ten wpis, to oznacza, że ten blog w jakiś sposób do Was przemawia, więc macie teraz szansę kreować go razem ze mną. 8 pytań, z czego 4 to pytania zamknięte. Prościej być nie mogło! Chcielibyście więcej takich “testów” w życiu, zamiast egzaminów na studiach czy w szkole, co? 😉 To co, wypełniamy? <3

>>> ANKIETA DLA CZYTELNIKÓW <<<

Liczę na Was mocno! Będę niezmiernie wdzięczna za każdą odpowiedź. Czekam z niecierpliwością :))

H.