Najlepsze w tym tygodniu #12, czyli piwonie, planszówki i piękne ilustracje
Wiem, że cykl zatytułowałam "Najlepsze w tym tygodniu", a po raz kolejny piszę po ponad miesięcznej przerwie, ale musicie mi wybaczyć! Dużo się działo w maju, mam za sobą kilka weekendów wyjazdowych i w gruncie rzeczy nie miałam czasu (pomimo
Szlagiery marca
W marcu działo się tak dużo, że wydaje mi się, jakby trwał znacznie dłużej niż 31 dni. Z jednej strony zaczęłam zupełnie nowy rozdział w życiu zawodowym - od marca oficjalnie pracuję jako freelancer, zupełnie na swoim, co oznaczało dla mnie
Szlagiery stycznia
Jednym z moich postanowień noworocznych jest prowadzenie budżetu osobistego i przyznam szczerze, że to niezwykle edukujące doświadczenie. W innym poście opiszę nieco więcej wrażeń, ale dziś wspominam o tym, bowiem styczeń był dla mnie miesiącem całkiem udanej wstrzemięźliwości zakupowej. Dopiero w
Szlagiery grudnia
Nie poczułam tego co prawda po ilości wydawanych pieniędzy, ale w grudniu byłam całkiem grzeczna i nie obkupiłam się za bardzo :) Chociaż z konta pieniążków ubyło sporo, wychodzi na to, że większość z nich przeznaczyłam na prezenty dla innych. Poza
Zakupowe szlagiery listopada
Listopad upłynął mi na czytaniu książek, które z kolei popchnęły mnie do kilku zakupowych decyzji. Ponieważ od początku listopada regularnie opróżniałam szafę z nienoszonych rzeczy (wciąż jeszcze wystawiam je na Allegro, więc polecam spojrzeć - będzie tego więcej ;)), czułam
Zakupowe szlagiery października
Październik był miesiącem rozrzutności - po okresie aklimatyzacji w jesiennym klimacie nadszedł czas na intensywne uzupełnianie garderoby. Starałam się inwestować mądrze i stawiać na ponadczasową klasykę, czasem jednak dawałam upust wyobraźni. Poznajcie zakupowe szlagiery października, którym zawdzięczam utratę płynności finansowej ;) W tym
Szlagiery sierpnia i września
Znów zleciały dwa miesiące, a na blogu nie pojawił się przegląd zakupowych przebojów - czas najwyższy to nadrobić :) Przez prawie cały sierpień podróżowałam po Grecji, gdzie miałam okazję przetestować kosmetyki doskonałe na upał oraz te opisane w poprzednim odcinku "szlagierów". Chciałabym
Szlagiery czerwca i lipca
Przez Open'era przepadł mi właściwy termin na zrobienie postu o największych zakupowych (i nie tylko takich!) hitach czerwca, ale może to i dobrze się stało, ponieważ w czerwcu namiętnie kupowałam różne balsamy do ciała, których skuteczność można ocenić po nieco
Szlagiery maja
Podobnie jak w ubiegłym miesiącu, również na koniec maja postanowiłam przejrzeć nabyte lub otrzymane w ostatnich 30 dniach rzeczy i wyłonić listę największych przebojów, czyli szlagierów. Niektóre urodzinowe prezenty nie znalazły się w poniższym spisie, a to dlatego, że nie
Szlagiery kwietnia
Z każdym kolejnym zakupem czegokolwiek utwierdzam się w przekonaniu, że na czole mam chyba napisane „wciśnij mi bubel“. Wieczne reklamacje, wymiany, naprawy