Top

Kolejny wspaniały, majowy tydzień za nami. Codziennie, niezmiennie od dłuższego czasu, pieję na widok zieleni, która z dnia na dzień zdominowała miejskie parki i pasy zieleni. Słońce też zaszczyca nas swoją obecnością i w tym tygodniu pierwszy raz, bez skutków

W marcu działo się tak dużo, że wydaje mi się, jakby trwał znacznie dłużej niż 31 dni. Z jednej strony zaczęłam zupełnie nowy rozdział w życiu zawodowym - od marca oficjalnie pracuję jako freelancer, zupełnie na swoim, co oznaczało dla mnie

Tak jakoś wyszło, że luty spędziłam z dala od sklepowych półek i gdyby nie potrzeba (a nie kaprys), pewnie nie zajrzałabym nawet do drogerii. Jednak kończący się podkład, tusz i puder sprawiły, że musiałam wybrać się na małe zakupy i tak naprawdę

Nie poczułam tego co prawda po ilości wydawanych pieniędzy, ale w grudniu byłam całkiem grzeczna i nie obkupiłam się za bardzo :) Chociaż z konta pieniążków ubyło sporo, wychodzi na to, że większość z nich przeznaczyłam na prezenty dla innych. Poza

Listopad upłynął mi na czytaniu książek, które z kolei popchnęły mnie do kilku zakupowych decyzji. Ponieważ od początku listopada regularnie opróżniałam szafę z nienoszonych rzeczy (wciąż jeszcze wystawiam je na Allegro, więc polecam spojrzeć - będzie tego więcej ;)), czułam

Październik był miesiącem rozrzutności - po okresie aklimatyzacji w jesiennym klimacie nadszedł czas na intensywne uzupełnianie garderoby. Starałam się inwestować mądrze i stawiać na ponadczasową klasykę, czasem jednak dawałam upust wyobraźni. Poznajcie zakupowe szlagiery października, którym zawdzięczam utratę płynności finansowej ;) W tym

Znów zleciały dwa miesiące, a na blogu nie pojawił się przegląd zakupowych przebojów - czas najwyższy to nadrobić :) Przez prawie cały sierpień podróżowałam po Grecji, gdzie miałam okazję przetestować kosmetyki doskonałe na upał oraz te opisane w poprzednim odcinku "szlagierów". Chciałabym

Przez Open'era przepadł mi właściwy termin na zrobienie postu o największych zakupowych (i nie tylko takich!) hitach czerwca, ale może to i dobrze się stało, ponieważ w czerwcu namiętnie kupowałam różne balsamy do ciała, których skuteczność można ocenić po nieco

Z każdym kolejnym zakupem czegokolwiek utwierdzam się w przekonaniu, że na czole mam chyba napisane „wciśnij mi bubel“. Wieczne reklamacje, wymiany, naprawy